Obserwatorzy

czwartek, 7 lipca 2016

Zwiewna i powiewna

No proszę,  jest materiał na kolejnego posta ;-)
Jakiś czas temu koleżanka poprosiła mnie o uszycie sukienki.
Sukienka  w zamyśle miała być zwiewna i powiewna.
Wspólnie wymyśliłyśmy coś takiego.
Sukienka prosta bokami rozszerzona klinami, kieszenie naszywane, gumka powyżej talii.....
W zależności od sytuacji pasują do niej i klapeczki i szpilki i butki sportowe..
Tkanina bardzo przyjemna z tych ,które ja nazywam "chłodzące".
Może na manekinie nie wygląda zbyt atrakcyjnie, ale manekin jest w mniejszym rozmiarze.
Czas na prezentację.


I jak się podoba?
Kieszonki tak wiszą tylko na manekinie, na osobie pięknie się układają na płasko.

środa, 6 lipca 2016

Rower moja pasja

To prawda, że mniej mnie tu twórczo, ale ......
No właśnie to ALE :-)
Początkiem roku postanowiłam w pierwszej kolejności skupić się na wykończeniu UfOków, o tym Wam już pisałam. Takich prac mam sporo, nie znaczy to, że nic innego nie dzieje się, owszem kompletuję kolejne zestawy wzorów i mulin, bo wciąż coś nowego mnie zachwyca,ale staram się nie zaczynać kolejnych prac.
Staram się stawiać choć po kilka krzyżyków , żebym sama przed sobą widziała, że jest progres ;-)
 Szyciowo, też wydawać by się mogło, że nic nowego nie tworzę, ale tu też nie do końca tak.
Raz ,że wciąż mam jakieś drobne szycia typu, przerobić, skrócić, wymienić ,zreperować.....
Dwa, kompletuję zestawy pamiątkowe, więc też nie mogę się tym chwalić puki co;-)
 Obiecywałam sobie bardzo intensywnie przepędzić mój majowy urlop, to prawie cały miesiąc chorowałam.
Jak sobie to wspomnę, to aż trudno mi samej w to uwierzyć, ale leżałam jak Łazarz i nawet nie byłam w stanie czytać , bo zasypiałam po kilku zdaniach....
Już jest wszystko w porządku i nadszedł też mój ukochany czas na rower :-)
Jeżdżę dużo, różnymi porami dnia i zwyczajnie cieszę się życiem :-)

 Na rowerze bywa różnie, czasem jest lekko i przyjemnie, czasem wszystko daje ostro popalić....



 Bywa też tak....
Ale bywa i tak ;-)))


Dziękuję, że mimo wszystko tu zaglądacie :-)

Tusal-lipiec

Miesiąc szybciutko przeleciał.
Jak to u mnie znów mały poślizg w temacie publikacji Tusalowej.
Mój słoik może powoli, ale napełnia się niteczkami. Nie publikowałam prze ten miesiąc niczego nad czym pracuję, bo to wciąż te same prace, nie chcę być monotematyczna.
Obiecałam sobie pracować głównie nad UFO kami, więc i publikowanie zostawiam na finał każdej ukończonej pracy.
 Słoik schował się dziś wśród moich niteczek ,a pilnuje go mój pupilek - pierwszy tygrys jakiego wyhaftowałam lata temu.