Obserwatorzy

niedziela, 30 października 2016

TUSAL-drugi raz

No i mamy drugi raz w tym miesiącu słoiczek TUSALOWY ;-)
Mój ostatnio był dość dobrze karmiony niteczkami z prucia.
Pewnie jeszcze w niego coś wcisnę, zanim uznam ,że już dość;-)


Słoiczek ,słoiczkiem, a w moim domu pojawiło się kilka gołych misiów. Będzie się działo ;-)


 Śliczne prawda?

 Jest jeszcze jeden, taki wiecie najukochańszy, wysłużony, troszkę przyniszczony, ale to Ktoś bardzo ważny w życiu jednej małej królewny;-)
Myślę, że też zasłużył na zimowe ubranko ;-)
Fotka, troszkę mniej wyraźna.


sobota, 29 października 2016

PRACOWNIA ZAJĘTA

 PRACOWNIA ZAJĘTA czyli pierwsza obywatelska pracownia w mieście, prawda, że brzmi intrygująco?
Co to jest i czym się to je ? ;-)
 No to od początku.
PRACOWNIA, to sosnowiecka organizacja pozarządowa, zajmująca się :


 Udało mi się znaleźć  na dość króciutkiej liście uczestników ( a właściwie uczestniczek) tych warsztatów.
Program obejmuje kilka spotkań warsztatowych o różnej tematyce. 
 Na dzień dzisiejszy jestem po trzech spotkaniach.


Pierwsze spotkanie dotyczyło naszyjnika z plecionki drewnianej ;-)
  Ochoczo przystąpiłam do działania.


 

Tu prace gotowe.


Kolejne zajęcia to ZUMBA. Tu mogę jedynie napisać, że zajęcia były rewelacyjnym czasem relaksu ;-)
Nie ma fotek, ale nawet gdybym były nie odważyłabym się ich zamieszczać ;-)))

Trzecie zajęcia to też relaks, tyle ,że spokojniejszy. Mini koncert na misach tybetańskich. 
Ciekawe doświadczenie.


To na tyle.
O następnych zajęciach napiszę w swoim czasie, czyli już po....;-)
Lubicie takie zajęcia? 
Co mnie się w tym podoba, to to ,że poza tym, że czegoś doświadczam, uczę się, relaksuję, to poznaję fajnych, pozytywnie zakręconych  ludzi ;-)
 

poniedziałek, 17 października 2016

Misia błękitna

Jedna pani, drugiej pani.....jedna misia, drugiej misi...
No i przyszło mi dziś ubierać kolejną Misię. Ta choć sympatyczna, bardzo wymagająca. Od początku patrzyła mi na ręce i co rusz dopominała się o przymierzanie. No mówię Wam jaka strojnisia;-)

Zacznijmy od początku.
Projekt- sukienka letnia, do tego plecaczek i koniecznie coś na głowę.


Wszystko pod czujnym misiowym okiem.
 


Jeszcze sesja ;-)


I chyc ze stołu w świat ;-)


Jak tak dalej pójdzie, stracę inne klientki- Misie górą!!!

;-))))


piątek, 14 października 2016

Nowe zasłony

Urlop trwa.....
Wiadomo, jak się ma urlop i siedzi w domu, to ma się dziwne uczucie, że sił jakby więcej
 i dzień dłuższy...wieczorami natomiast, aż szkoda się kłaść spać,
 bo przecież nie trzeba do pracy wcześnie wstawać:-)
  Dziś pewnie dosiedzę dłużej, bo jutro czeka mnie sporo fajnych mam nadzieję emocji ;-)
Otóż jutro będę składać w moim pokoju szyciowym nowy stół do pracy.
Pewnie napiszę o tym w którymś kolejnym poście, ale to dopiero wtedy, kiedy się już poukładam.
 Dziś mogę się pochwalić nowymi zasłonkami w mojej szyciowni.


 Tkaninę zakupiłam w sklepie internetowym Olgi Zawisza Lalabaj.
Pewnie znacie, jeśli nie polecam. Olgę można znaleźć na FB.



czwartek, 13 października 2016

Misia

Poprzednie misie się spodobały, więc przyszła do mnie kolejna Misia.
Tym razem dziewczynka.
Zażyczyła sobie sukieneczkę i torebeczkę.
Zadanie wykonałam:


Doszłam do wniosku, że dziewczynce czegoś brakuje i zdecydowałam się na coś takiego :


I co o tym sądzicie ?

wtorek, 11 października 2016

Dwa latka Oskara

No i mam urlop. Krótki,  bo krótki, ale zawsze urlop.
Mam nadzieję, że będzie to czas przede wszystkim twórczy.
 Mam kilka projektów w toku, a pogoda jak widać za oknem będzie mi sprzyjała.
Raczej nie wskoczę na rower.
 Ostatnio chwaliłam się kocykiem dla Wnusia, a dzisiaj pokażę cały komplecik.
Jak wspominałam szyłam go na urodzinki. Kocyk spodobał się  i od razu okazał  bardzo przydatny.

 
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wykorzystała tego co zostało.
 Z resztek uszyłam chłopaka - brzydaka;-)









niedziela, 9 października 2016

Wspomnienie Danusi

 Trudno się pozbierać po wczorajszej smutnej wiadomości o  Danusi.
Nie należę do osób regularnie dokonującej wpisów na swoim blogu,
ale nie mogę obojętnie przejść do codzienności, nie wspominając Jej.
  Danusia, zawsze zauważała nowe posty i  najczęściej jako pierwsza zamieszczała komentarz.
Były to  obszerne wypowiedzi,  szczere, konstruktywne i konsekwentne. Mało tego, miała niesamowitą pamięć....pamiętała o moich pracach zaczętych/odłożonych....często mnie upominała w tym temacie, a mnie to zwyczajnie cieszyło, bo miło wiedzieć ,że praca zaczęta, komuś się podoba i że ktoś czeka na finał....
 Podziwiałam Ją za aktywność, za tą aktywność społeczną. Ile osób obdarowywała swoimi pracami.....
odpowiadała na wiele wyzwań, brała udział w wielu zabawach, wciąż szykowała jakieś niespodzianki...
paczuszki...
 Mam to szczęście, że mam kilka pamiątek od Niej.
 Ze ściany uśmiecha się do mnie Kominiarczyk- Jej wizytówka.


 Jak inaczej się dziś czyta wywiad Ani Jacewicz z Danusią....

  http://mojezyciepasjauslane.blogspot.com/2016/08/295-miedzy-nami-hafciarkami-22.html

Danusiu, zawsze będziesz w naszej pamięci :-(
Twoje baj..baj....

wtorek, 4 października 2016

Kocyk dla Wnusia

Jak ten czas szybciutko leci. Jeszcze mam w pamięci świeże wspomnienie kiedy pojawił się w naszej rodzinie Niuniek, a tu już pstryk dwa latka. Potrzebny oryginalny prezencik.
No właśnie....
 Jakiś czas temu stałam się posiadaczką sporej ilości ciekawej dzianiny, ale to bardzo obszerny temat i nie pora na ten kawałek historii.....mam tendencje do odbiegania od tematu ;-)
 W każdym razie wśród dzianiny znalazłam taki oto kawałek.


 Myślałam ,myślałam i wymyśliłam.

Kocyk dla Wnusia !!!!
... a może latający dywanik?;-)






 Wnusio, jak wszystkie maluszki, kocha wszelkie metki, ogonki i niteczki , dlatego myślę, że taka ilość milusich frędzelków sprawi mu sporo radości.
 Mam jeszcze malutki kawałek takiej samej dzianiny, więc pewnie do kocyka dopasuję jeszcze podusię.
I co o tym myślicie ?

sobota, 1 października 2016

Tusal- październik

Mój słoiczek wciąż jest dokarmiany, myślę, że do końca roku wypełni się całkowicie.
Mniej może haftuję, ale praktycznie każdego dnia siadam do maszyny. Fakt, to szycie, które wykonuję raczej nie należy do twórczego, no, ale taki czas....