Szukałam ciasta bez tłuszczu i znalazłam na jakimś blogu coś w sam raz dla mnie.
Ten "jakiś blog" to:
http://aliner.blox.pl/2011/08/Otrebowe-ciasto-z-owocami-bez-cukru.html
Pozdrawiam blogerkę, polecam Jej stronkę, ma naprawdę ciekawy zbiorek fajnych smakowitości:-)
To oryginalny przepis
- 6 dużych jajek (osobno białka i żółtka)
- 1,5 szklanki drobnego cukru kryształu
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 1,5 szklanki zarodków pszennych lub otrębów pszennych
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 750 g dowolnych owoców
-6 jajek
-1 i ciut szklanki cukru
-1 szklanka mąki pszennej
-05szklanki bułki tartej ( brakło mi mąki )
-1,5 szklanki zarodków pszennych
-2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- suszone śliwki ,orzechy, rodzynki, pestki dyni, migdały, trzy kiwi...
Wykonanie:
Białka ubiłam na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodałam cukier, cały czas miksując. Gdy cukier się połączył z białkiem, dodałam żółtka i delikatnie mieszałam. Kolejny składnik to mąka, bułka tarta, proszek do pieczenia i otręby. Dorzuciłam całą mieszankę suszonych owoców i orzechów, potem kiwi. Ciasto przełożyłam do formy ( użyłam dużej tortownicy) Na wierzchu masy biszkoptowej wysypałam jeszcze troszkę bakalii. Piekłam 45min w temp 180st
Czas na fotki;-)
Surowe ciasto przed włożeniem do piecyka, kolejne zdjęcie to ciasto upieczone i ostatnia fotka to już ciasto na talerzyku udekorowane moim dżemikiem z truskawek:-)
I jak Wam się podoba ?;-)
Ja Was dziewczyny zamorduje ja jestem na diecie a tu gdzie nie spojrzę pokusy ;) A tak na poważnie ciacho wygląda bardzo smakowicie: )
OdpowiedzUsuńNo i jest smaczne, choć może za dużo tego cukru, no ale jesień ma swoje prawa ;-)
UsuńIwona, ale się uśmiałam. Jak tylko zobaczyłam powiadomienie, już mi świtało, czego znowu będzie jej brakowało. No i nie zawiodłam się , na zachciewajki nie ma mocnych i trzeba sobie jakoś radzić. wybrnęłaś znakomicie.
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam : zapasy sobie zrób jak chomik, lub wiewiórka, nie będzie takich kłopotów.)))))))))))))))))))))
:-))) Danusiu, najważniejsze ,to nie rezygnować. Jest zachciewajka, trzeba znaleźć sposób i ominąć problem. Co do zapasów ,nie lubię tego robić, zwłaszcza ,że co krok to sklepik jakiś jest, a w moich szafkach wciąż mi jakoś ciasno jest;-)
OdpowiedzUsuńA druga sprawa, ja lubię eksperymentować w kuchni , tak więc jest jak jest ;-)
Ciasto nie najgorsze.
Nie mam czasu na chandrę :( W zasadzie nie mam ostatnio czasu na nic :(
OdpowiedzUsuńRano przy kawie odwiedzam blogi, moje notki ustawione miesiąc temu same się publikują... a ja po całodziennym maratonie - pracy i życiu na dwa domy, przychodzę wieczorem i idę spać...
Naprawdę - nie potrzeba ciasta, na chandrę wystarczy tylko porządne zajęcie i zmęczenie - wtedy nawet się nie pojawia...
Bardzo się podoba i smakowicie wygląda !!! Jesteś również mistrzynią w kuchni ,-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;-)
Ja oczywiście z rewizytą :) Może zostanę i popodgladam? Póki co od razu trafiłam na smakołyk :) Memu mężusiowi oczka by zabłysły, bo bardzo lubi takie "bułeczki" do mleczka :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że będziesz do mnie wpadać Aniu :-) Witam w gronie moich obserwatorów :-)
Usuń