"Pani lato".
Chyba czas już wypruć twarz, bo niedługo zacznie mi przeszkadzać,a jak pisałam wcześniej "opadła mi" o całe dziesięć krzyżyków. Trzeba jeszcze raz ją wyhaftować.
No i delfinki. Tu musiałam się zatrzymać ,bo mi brakło muliny, trzeba się na zakupy wybrać.
podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna będzie ta Pani Lato i jak miło będzie na nią patrzeć w te jesienna a później zimowe dni :) Delfinki urocze :)
OdpowiedzUsuńNARESZCIE ! ZNOWU WIDAĆ ŚLICZNE HAFTOWANE PRACE , DELFINKI SŁODKIE, A PANI LATO BĘDZIE PRZEŚLICZNA, MAM NADZIEJĘ NA RYCHŁY FINAŁ !!! POZDRAWIAM -)
OdpowiedzUsuńo jejku, chyba bym już całkiem zrezygnowała, gdybym musiała tak dużo haftu wypruć ;) no ale to ja... trzymam kciuki za Panią Lato :)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle jak się zdawało. Pruję twarz stopniowo i każdą odzyskaną nitkę whaftowuję od razu ,tak ,że twarz stopniowo wyłania się już we właściwym miejscu. :-) Myślę ,że około niedzieli Wam pokażę jak to wygląda :-) Dziękuję za doping.
OdpowiedzUsuńBrawo Iwonko,u Ciebie nic się nie zmarnuje.Nawet nitki z "odzysku"wykorzystujesz.Przyznam się,że ja też tak robię jeśli zdarza mi się taka wpadka.Liczę,że niedługo zobaczymy twarz Pani Lato we właściwym miejscu,a delfinki też będą skończone.
OdpowiedzUsuńPodziwiam minie prucie strasznie demotywuje Trzymam kciuki i czekam na efekty :)
OdpowiedzUsuńO o o, a cóż to zapomniałaś o Pani Lato ? Wszystkiego nie da się zrobić na raz !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWreszcie znalazłam "Panią Lato" - mam nadzieję, że ostatnio nadrobiłaś zaległości w xxxxx
OdpowiedzUsuńi niedługo zobaczymy kolejne efekty Twojej pracy nad tym pięknym obrazem.
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Już teraz widać, że Pani Lato będzie pięknym haftem!
OdpowiedzUsuń