Zapowiada się kolejna piękna, jesienna niedziela. Myślę ,że najlepiej napić się teraz kawki, a potem ,potem ruszyć w świat;-)
Może rower, może spacerek, a może jakaś inna aktywność na powietrzu.
"Sprzątałam" w telefonie i znalazłam tam takie właśnie fotki.
Taką kawusią byłam częstowana w pewnym miłym ,przyjaznym domu. Olu pozdrawiam ;-)
No i zdrowy poczęstunek ;-)
Widzisz Iwonko, jak często teraz zaglądasz na własnego bloga. Nawet tak przyziemna czynność, jak sprzątanie pamięci telefonu, pokazuje co tam masz w zanadrzu, i nie wnusio, nie piesio, czy rower lub haft są powodem do pisania posta. Krótki, ale treściwy, kawusia i winogronko ekstra.
OdpowiedzUsuńDanusiu, jesień, zwyczajnie bywam teraz więcej w domu ;-) Latem w wolne dni skoro świt uciekałam na rower. Jesienią, robię porządki w archiwach zdjęciowych, sięgam chętniej po igiełki, mam więcej czasu na wyszukiwania i przeglądanie wzorków. Oczywiście wpadają mi wtedy w ręce moje UFOki. Mam kilka takich prac,że tylko dotknąć i gotowe, mam zamiar je tu zaprezentować niebawem.
UsuńTez robię sobie taką kawusię. A dziś rower przymusowo. trzeba łapać ostatnie promienie słoneczne.
OdpowiedzUsuńWspaniała kawa dietetyczna przekąska i to wszystko na cudownej serwecie: ) miłe wspomnienie
OdpowiedzUsuńKorzystając z pięknej pogody, odwiedziłam dziś trzy cmentarze i zrobiłam mnóstwo pięknych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
Chipsy bananowe, moje ulubione :) A na kawusię już dla mnie za późno ;)
OdpowiedzUsuń