Święta tuż, tuż...
Wydawać by się mogło, że to już ostatnia praca w tym roku, ale nic bardziej mylnego,
jeszcze sporo mam do zrobienia, bo jak to u mnie bywa sporo rzeczy rodzi się na ostatnią chwilkę.
Ten bieżnik zaczynałam szyć z myślą o Kimś wyjątkowym i szczególnym, no ale w trakcie pracy pochwaliłam się pierwszymi efektami projektu pewnej równie wyjątkowej osóbce i podziało się ;-)
Okazało się bowiem, że nic tylko tego Jej brakuje jeszcze do świąt i nie popuści, na jotę;-)
Ubłagała. To naprawdę piękne uczucie, kiedy komuś podobają się nasze prace, to bardzo buduje i motywuje. Zresztą pewnie to znacie. Oczywiście szyłam w tym czasie kilka innych projektów,
więc osoba o której docelowo myślałam zaczynając szycie, też będzie miała swoją pamiątkę, ale o tym napiszę dopiero wtedy, kiedy będę wiedziałam, że prezent dotarł, bo to poniekąd niespodzianka- Agnieszko, mam nadzieję, że będziesz zadowolona;-)
Moja praca wygląda tak:
Ten kwiatek w doniczce wygląda jak mega pająk ;-)
Kolejna fotka, przepikowana praca, chwilkę przed lamowaniem.
Tu zbliżenie na panel.
Część pracy pikowałam nitką pod kolor, a fragmenty z kwiatami żyłką, ponieważ ta tkanina mieni się srebrzyście, wiec nie było sensu psuć tego.
No i jeszcze tradycyjnie spód.
Nie wygląda może rewelacyjnie ,ale tak musi być i już ;-)
ach już się nie mogę doczekać ... ten bieżnik to prawdziwe cudeńko więc nie dziwi mnie ze znalazła się osoba która "musiała" go mieć Jak już nie raz mówiłam zachwyca mnie wszystko co stworzysz :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko,zawsze z niecierpliwością czekam na Twoje komentarze, tak potrafisz zapalić do pracy ,że hoho.... ;-)
UsuńBieżnik przepiękny,aż chwyta za serce. Na pewno wiele osób bardzo chciało by go przygarnąć.
OdpowiedzUsuńBardzo piękny taki świąteczny:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał ten bieżnik i na bank nowej właścicielce także przypadł do gustu. Jest bardzo ciepły i świąteczny. Idealny na rozwianie smutków i zimowej zawieruchy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń