Obserwatorzy

sobota, 24 sierpnia 2013

niedziela, 18 sierpnia 2013

Serweta na konkurs

Dawno niczego nie zamieszczałam, zrobiłam sobie małe wakacje ,ale koniec lenistwa, czas wziąć się do pracy.
 Kolejna serweta, to praca konkursowa :-) Konkurs Łucznika, zamieszczony na facebooku obejmuje trzy kategorie. Ja wybrałam kategorię-wystrój wnętrz. Dziś o północy mija termin zamieszczania  prac na forum. Do wygrania fajne nagrody ;-) A prace uczestniczek  prześliczne ;-) Tyle ciekawych zastosowań patchworku.

Czas na fotki :-)
Mój pomysł. Te tkaniny wybrałam do stworzenia serwety.

Wzór własnego pomysłu.

...podczas szycia okazało się ,że nie przekopiowałam jednej linii, oddzielającej element 5 od 4, ale wiadomo o co chodzi :-)
Szablon gotowy, oczywiście ,nie można zapomnieć o dodaniu zapasu na szwy.

Wykroiłam po cztery kawałki każdego elementu, trzeba było uważać, żeby było dwa, na dwa stronami prawymi, wzór składa się z czterech kwadratów, więc  ważne jest lustrzane odbicie. Chyba zamotałam ;-)

Zaczynam zszywanie...pierwszy element...

kolejne...
...i dalej...

...i ciągły problem ,która kombinacja wzoru ;-)





Zdecydowałam  się na "wiatraczek";-)

 Teraz już tylko pikowanie i lamowanie...



 Lewa strona,  lubię  "lot trzmiela" ;-)



 No i całość.

A teraz na galowo ;-)


I jak?;-)

środa, 7 sierpnia 2013

Pani Lato

Dawno nie było nic o hafcie. Postaram się króciutko wyjaśnić skąd to lenistwo u mnie w tej materii;-)
Jakiś czas temu (kilka miesięcy wstecz) zaczęłam haftować kopię  obrazu Josephine Wall, lubię jej widzenie świata w cudnych kolorach.....Wszystko szło super , zdobyłam wzór, zgromadziłam muliny, zaczęłam....

 Mój warsztat ,to styropianowe pudło po jakimś sprzęcie AGD i motki mulin wiszące na szpileczkach,a w każdym kolorze, igła. Tak duże wzory szybciej się haftuje, gdy każdy kolor ma swoją igłę, nie ma wtedy konieczności wywlekania nici z igły i zabezpieczania ich. Taki mój sposób;-)
 
Ponieważ ,ja nigdy nie haftuję karta za kartą i linijka za linijką, "skakałam" sobie jak to ja po całej kanwie...
Szło nieźle :-)





 Fajnie pracy przybywało...

 Pojawiła się twarz;-)




I któregoś dnia ,okazało się ,że nie mogę dopasować kart z wzorem ,na żaden sposób, nie mogłam się wyznać ,co jest nie tak. Początkowo, myślałam ,że pomyliłam jakiś kolorek i ,że można to skorygować, ale jak się okazało,że cała twarz przesunięta jest o dziesięć krzyżyków w dół.....masakra....a muszę powiedzieć ,że na twarz składa się ok 18 kolorów....nie mam jeszcze sumienia tego pruć, ale zdaję sobie sprawę z tego ,że to nieuniknione.

Wiem ,wiem ,powiecie, trzeba było karta za kartą, ale cóż z natury jestem bardzo niepokorną indywidualistką;-) Trzeba się za to zabrać, bo jako karę wyznaczyłam sobie zakaz rozpoczynania nowego wzoru, aż nie poprawię tego.
  No mam jeszcze na sumieniu ze trzy obrazy zaczęte i nieskończone, tu zwyczajnie ,brakło mi kolorów muliny i czasem łatwiej rozpocząć coś nowego z zapasów nici ,niż wybrać się do sklepu po brakujące kolory;-)
Mam nadzieję ,że skoro zamieściłam tego posta, to znaczy ,że jestem już gotowa wziąć się za to;-)

niedziela, 4 sierpnia 2013

Serweta pomarańczowa

Kolejna serweta już zupełnie odmieniona w kolorach. Zależało mi na pomarańczu z delikatną domieszką czerwieni i żółtego.
 Rozm. 52/52cm
Tkaniny ,które chciałam wykorzystać.

Początek..... małe elementy .

 Oczywiście nie obyło się bez dylematów.Po zszyciu wszystkich elementów uznałam ,że jest zbyt smutno....

...dodałam trochę i wydaje mi się, że jest lepiej...

No i dalej....






Gotowe:-)