Obserwatorzy

sobota, 16 kwietnia 2016

Teatralna sobota

 Zgodnie z zapowiedzią, dziś kolejny post teatralny :-)
Tym razem w naszym Domu Kultury gościliśmy aktorów Teatru Palladium w sztuce "Mężczyzna idealny".
W rolach głównych wystąpili:
Ewa Lorska, Jacek Kawalec, Andrzej Beya-Zaborski, Piotr Pręgowski
"Mężczyzna idealny" świetna komedia, gra aktorów na wysokim poziomie.
 Ewa Lorska, kobieta o wielu twarzach -ekstra...
"Upiorny twist" w wykonaniu Jacka Kawalca- bomba...
 Piotr Pręgowski, człowiek mega, mega komiczny....;-)
Pan Andrzej Beya-Zaborki, wielkie doświadczenie sceniczne,, lekkość i rewelacyjne panowanie nad sztuką podczas drobnej awarii nagłośnienia.
Cóż mogę dodać,  polecam super komedia.


 Oczywiście spektakl obejrzałam w towarzystwie serdecznych przyjaciółek, z którymi najpierw wypiłam pyszną kawkę w centrum handlowym.

Lubię takie soboty ;-)

czwartek, 14 kwietnia 2016

Przygotowania do ....

Już kilka miesięcy minęło, jak otrzymałam od Danusi swoją paczuszkę związaną z zabawą "Podaj dalej".
Przypomnę. Zabawa polega na tym ,że biorąca w nim udział osoba, która otrzymała prezent/niespodziankę, publikuje post na ten temat i obdarowuje prezentami kolejne dwie pierwsze osoby, które zamieszczą w komentarzach pod postem chęć udziału w zabawie. Ja postanowiłam przygotować prezenty dla trzech osób:

Agnieszka Ka
http://chwilarelaksu123.blogspot.com/ 
 Anna Parszewska
 http://decupogodzinach.blogspot.com/
Jadwiga Król
http://xxxmoje.blogspot.com/ 

 Nie myślcie, że zapomniałam ;-)
Moje prezenty się kompletują. Mogę też powiedzieć, że część podarunków już mam, a i pomysły na kolejne elementy są.   Żeby dobrze się przygotować do tego zadania, po prostu przeglądam Wasze blogi i Wasze wpisy pod moimi postami, tam wiele można się o człowieku dowiedzieć;-)  Zwyczajnie, nie chcę stworzyć prezentów, które by nie cieszyły.
Dziewczyny, żadna z  Was nie podpowiedziała mi  jakie kolory, kształty lubi najbardziej. Może pod tym postem coś mi podpowiecie ;-) Nie ukrywam ,że chcę dla Was coś jeszcze uszyć ;-)

Na fotce oczywiście część tego wszystkiego czym się zajmuję i co mnie kręci  twórczo  ;-) 
Stworzyłam kolaż tylko po to, żeby post nie był bez kolorów ;-)
Tam swoich prezentów nie szukajcie ;-)



Witam nowe obserwatorki w gronie moich znajomych :-)

wtorek, 12 kwietnia 2016

Intryga w Krakowie

 Ten rok dość aktywny u  mnie pod względem aktywności teatralnych.
Miesiąc temu Warszawa i "Mamma Mia !", wczoraj Kraków i "Intryga" ;-)


Sztuka jak tytuł wskazuje z nutką kryminalną w tle;-)
Nie będę jednak opisywać fabuły,  bo to powinno odkrywać się w miarę oglądania przedstawienia.
Aktorzy, hmmmm ;-)
Zdjęcia mówią same za siebie, grono znanych chyba każdemu, kto ogląda polską TV.

 Trudno być w Krakowie i nie wybrać się  na smaczną kawkę z deserkiem.
Odwiedziłyśmy  Karmello. Pyszna kawa, deser tiramisu i czekolada na gorąca.
 Powiem szczerze, na jakiś czas mam dość czekolady ;-)


W tym tygodniu czeka mnie jeszcze jeden wypad  teatralny,  ale o tym w kolejnym poście.

sobota, 2 kwietnia 2016

Na czarnej kanwie...


 Choć obiecałam sobie w tym roku bardziej skupić się na moich UFO kach, nie byłam w stanie oprzeć się gotowemu zastawowi do haftowania zakupionemu w Coricamo.
 Zadanie z tych cięższych-czarna kanwa, wzór jak dla mnie cudowny- tygrysy.
Jakoś tak się składa, że ze zwierzaczków w hafcie kocham tygrysy i ....kury/koguty;-)
Mocno rozjechane tematy prawda? ;-)
 Czarna kanwa.
Nie jest to łatwa podstawa do pracy dla mnie, raz, że wzrok już słabszy, dwa nie potrafię na czarnej kanwie wyrysować sobie kratek, a ponieważ jest to drobna kanwa, nie przeciągałam też niteczek w celu ułatwienia sobie pracy. Chciał nie chciał trzeba  stawiać  krzyżyki bliziutkie sobie i liczyć, liczyć, liczyć...
Nie chciało mi się też wyliczyć marginesów na tym gotowym kawałku kanwy, poszłam na łatwiznę i pozaginałam tkaninę po długości ,po szerokości, wyznaczyłam środek tegoż kawałka i  zaczęłam krzyżyki od samego środeczka. W ten sposób marginesy wyjdą mi symetrycznie ;-)
 O ile na białej kanwie haftuję tępymi igłami, to czarną kanwę haftuję igłami ostrymi.
 Łatwiej mi trafić w maleńkie dziureczki.

 Czas na fotki.
Pracę zaczęłam zaraz po świętach, a ponieważ miałam urlop, to spokojnie zarywałam wieczory i haftowałam do późnych godzin nocnych. Uważam ,że dość szybko mi idzie.
Czas na fotki.




 Tak pracy przybywa...




Malec już patrzy ;-)