Ostatnie godziny roku 2016.
Pomaleńku szykuję się do sylwestrowej imprezki.
Maseczki, kremiki, kreacje...
Jednym słowem relaks szeroko zakrojony;-)
Przeglądając moje notatki i fotki wpadłam na ciekawy przepis na karpia duszonego, duszonego oczywiście ekologicznie pod przykrywką;-)
Jest to jedno z moich dań wigilijnych, ale może macie jeszcze kilka kawałków karpia w zamrażalce i chcecie poeksperymentować, a może zaskoczyć znajomych lekką potrawą dzisiejszego wieczoru ?
Karp duszony z warzywami.
Szykujemy karpia. Najlepiej pokroić go w szersze kawałki.
Kolejna miseczka, to marchew, pietruszka, cebula, seler pokrojone w plasterki.
Smarujemy garnek tłuszczem, ja używam margaryny mlecznej i na dno wykładamy plasterki jarzyn.
Najlepiej sprawdza mi się do tej potrawy gęsiarka.
Na to układamy kawałki karpia- skórą na dół.
Rybę solimy, pieprzymy i wrzucamy kilka ziarenek ziela i kilka listków laurowych.
Można ewentualnie pokropić bulionem, ale bardzo delikatnie.
( nie dodaję żadnych veget)
Kolejna warstwa warzyw.
Całość przykrywamy zieloną pietruszką.
Ładuję cały pęczek;-)
Na koniec jeszcze ciut tłuszczu.
Przed zamknięciem nie zapomnijcie o odrobinie wody.
Dolewam jakieś 1/3 szklanki.
To tyle.
Teraz przykrywka i jakieś 35-45min w piekarniku. Temp. ok 180st.
Potrawka bardzo przyjemnie pachnie czym daje znać, że jest gotowa ;-)
Niestety, nie zrobiłam ładnego zdjęcia gotowej potrawki, więc wybaczcie takie jakie mam.
Aha, po zdjęciu pokrywki zbieram i wyrzucam zieloną pietruszkę. Na talerzu staram się ładnie poukładać warzywa, na nie układam kawałki karpia, omaszczam sosem który się wytrącił w gęsiarce i dekoruję świeżą pietruszką. Fotka, że tak powiem to:
"ojej, miałam zrobić ładne zdjęcie, a ja zajadam dokładkę " wybaczcie :-)
Smacznego :-)
...lubię szycie, zwłaszcza twórcze, lubię kolorowe tkaniny, patchwork, lubię haft krzyżykowy i obrazy igłą malowane ... lubię też czytać, kucharzyć, jeździć na rowerze... Czego będzie tu więcej?- czas pokaże:)
Obserwatorzy
sobota, 31 grudnia 2016
czwartek, 29 grudnia 2016
Tusal 2016
Czas na ostatnią odsłonę TUSALową.
Rzadko udawało mi się dokładnie w termin wkleić posta, może jeden raz nie opublikowałam fotki wcale, ale ogólnie starałam się publikować i napełniać słoiczek. Mogę uznać zadanie za dobrze wykonane. Słoiczek napełniony po brzegi.
Zauważyłyście pewnie tego dorodnego kaktusa obok słoiczka? ;-)
To prezent ,który Ktoś dla mnie wykonał i znalazłam go pod choinką :-)))
Świetny igielnik.
Raz ,że nie jest malutki i nie upada ze stołu, nie zawierusza się, dwa ślicznie wygląda w tej donicy.
Przy okazji chwalenia się, nie mogę nie wspomnieć o mojej nowej macie krojczej
( tu widzicie zaledwie jej kawałek) Mata wielkości 90/60cm.
Rzadko udawało mi się dokładnie w termin wkleić posta, może jeden raz nie opublikowałam fotki wcale, ale ogólnie starałam się publikować i napełniać słoiczek. Mogę uznać zadanie za dobrze wykonane. Słoiczek napełniony po brzegi.
Zauważyłyście pewnie tego dorodnego kaktusa obok słoiczka? ;-)
To prezent ,który Ktoś dla mnie wykonał i znalazłam go pod choinką :-)))
Świetny igielnik.
Raz ,że nie jest malutki i nie upada ze stołu, nie zawierusza się, dwa ślicznie wygląda w tej donicy.
Przy okazji chwalenia się, nie mogę nie wspomnieć o mojej nowej macie krojczej
( tu widzicie zaledwie jej kawałek) Mata wielkości 90/60cm.
środa, 28 grudnia 2016
Święta, święta....
....i po świętach ;-)
Czas przedświątecznej zawieruchy pomaleńku mamy za sobą. Jeszcze chwilka i wejdziemy w Nowy Rok.
A jeśli Nowy Rok ,to i nowe plany, tak życiowe, jak i twórcze.
Nie będę się tu jednak szeroko rozpisywać,
napiszę jedynie o moich przedświątecznych zakupach u Olgi w Jej sklepie internetowym.
Jak widać tkaniny zakupiłam z myślą o wnuczku ;-)
Dzianiny i bawełna.
Czas na fotki:-)
Olga zawsze pięknie pakuje wysyłany towar i dorzuca niespodzianki ;-)
Piękne kolory, choć moje zdjęcia tego nie oddają.
Czas przedświątecznej zawieruchy pomaleńku mamy za sobą. Jeszcze chwilka i wejdziemy w Nowy Rok.
A jeśli Nowy Rok ,to i nowe plany, tak życiowe, jak i twórcze.
Nie będę się tu jednak szeroko rozpisywać,
napiszę jedynie o moich przedświątecznych zakupach u Olgi w Jej sklepie internetowym.
Jak widać tkaniny zakupiłam z myślą o wnuczku ;-)
Dzianiny i bawełna.
Czas na fotki:-)
Olga zawsze pięknie pakuje wysyłany towar i dorzuca niespodzianki ;-)
Piękne kolory, choć moje zdjęcia tego nie oddają.
niedziela, 25 grudnia 2016
Wesołych Świąt
Niech te święta spokój Wam przyniosą,
a radość chodzi za Wami krok w krok.
Niechaj dostarczą tyle optymizmu,
by starczyło na cały Nowy Rok.
a radość chodzi za Wami krok w krok.
Niechaj dostarczą tyle optymizmu,
by starczyło na cały Nowy Rok.
piątek, 23 grudnia 2016
Misie jeszcze raz
Kolejna misiowa historia:-)
Tym razem miałam za zadanie ubrać cztery misie. Dwie dziewczynki i dwóch chłopców.
Misie jak to misie, każdy indywidualista, miały sporo życzeń.
Trzeba było podjąć decyzję, w jakie kolory ubrać dziewczynki, w jakie chłopców ;-)
Rozbrykana ferajna:-)
Niebieski, to u nas wciąż kolorek dla chłopców, dlatego skroiłam dwa ubranka w tych odcieniach.
Gotowe na Misiaczkach wyglądały tak:
Dziewczynki ,jak to dziewczynki dłuuugo grymasiły i debatowały ;-)
Zapadła decyzja sukieneczki żółto/ czerwone.
Brakowało odpowiednich napisów.
Ponieważ zima w toku, nie mogło zabraknąć nakrycia głowy- ciepłego nakrycia ;-)
Pozostało się już tylko wystroić i wykonać pamiątkową rodzinną fotografię.
Zadanie wykonane, zajęło mi to tylko jedną noc:-)
Mam nadzieję ,że Misiaczki spełnią swoje świąteczne zadania i wywołają uśmiech na twarzach osób, dla których zostały przygotowane;-)
Wesołych Świąt :-)))
Tym razem miałam za zadanie ubrać cztery misie. Dwie dziewczynki i dwóch chłopców.
Misie jak to misie, każdy indywidualista, miały sporo życzeń.
Trzeba było podjąć decyzję, w jakie kolory ubrać dziewczynki, w jakie chłopców ;-)
Rozbrykana ferajna:-)
Niebieski, to u nas wciąż kolorek dla chłopców, dlatego skroiłam dwa ubranka w tych odcieniach.
Gotowe na Misiaczkach wyglądały tak:
Dziewczynki ,jak to dziewczynki dłuuugo grymasiły i debatowały ;-)
Zapadła decyzja sukieneczki żółto/ czerwone.
Brakowało odpowiednich napisów.
Ponieważ zima w toku, nie mogło zabraknąć nakrycia głowy- ciepłego nakrycia ;-)
Pozostało się już tylko wystroić i wykonać pamiątkową rodzinną fotografię.
Zadanie wykonane, zajęło mi to tylko jedną noc:-)
Mam nadzieję ,że Misiaczki spełnią swoje świąteczne zadania i wywołają uśmiech na twarzach osób, dla których zostały przygotowane;-)
Wesołych Świąt :-)))
wtorek, 20 grudnia 2016
Bieżnik w prezenty
No mogę wreszcie pochwalić się moją uszytką świąteczną.
Bieżnik szyty był na prezent, więc cierpliwie czekałam aż dotrze do adresatki;-)
Długo się zastanawiałam ,które tkaniny ze sobą połączyć.
Na początku uszyłam wiatraczki ( lubię ten motyw).
Teraz dopiero się zaczęło kombinowanie. Jakie wybrać tło?
Może takie:
Może takie...
Decyzja. Nie rozsuwać wiatraczków i dodać im ciemny kontur.
Jeszcze nie byłam całkiem zadowolona i w końcu decyzja ostateczna:
Czas na pikowanie, lamowanie.
Lewa strona też dekoracyjna.
Agnieszce się podoba, a Wam?
Bieżnik szyty był na prezent, więc cierpliwie czekałam aż dotrze do adresatki;-)
Długo się zastanawiałam ,które tkaniny ze sobą połączyć.
Na początku uszyłam wiatraczki ( lubię ten motyw).
Teraz dopiero się zaczęło kombinowanie. Jakie wybrać tło?
Może takie:
Może takie...
Decyzja. Nie rozsuwać wiatraczków i dodać im ciemny kontur.
Jeszcze nie byłam całkiem zadowolona i w końcu decyzja ostateczna:
Czas na pikowanie, lamowanie.
Lewa strona też dekoracyjna.
Agnieszce się podoba, a Wam?
poniedziałek, 19 grudnia 2016
Poszewki
Czas przedświąteczny dość aktywny u mnie.
Uszyłam ostatnio rowerowe poszewki na jaśki. Potrzebowałam czegoś oryginalnego do paczuszki/niespodzianki dla jednej z blogerek, która w przerwach od twórczego zakręcenia lubi zakręcić rowerowo;-)
Znalazłam kawałek tkaniny w taki oto wzór:
Dość szybko udało mi się uszyć dwie poszeweczki rozm.40/40cm
Ostatnio częściej spotyka się poszewki zapinane zameczkiem, ja postawiłam na dziurki i guziczki.
I gotowe :-)
Uszyłam ostatnio rowerowe poszewki na jaśki. Potrzebowałam czegoś oryginalnego do paczuszki/niespodzianki dla jednej z blogerek, która w przerwach od twórczego zakręcenia lubi zakręcić rowerowo;-)
Znalazłam kawałek tkaniny w taki oto wzór:
Dość szybko udało mi się uszyć dwie poszeweczki rozm.40/40cm
Ostatnio częściej spotyka się poszewki zapinane zameczkiem, ja postawiłam na dziurki i guziczki.
I gotowe :-)
niedziela, 18 grudnia 2016
Kury i koguty
Moja kuchnia, to kury i koguty :-)
Tak się składa, że szczególną sympatią darzę te ptaki udomowione.
Bardzo lubię wzorki na haft krzyżykowy właśnie z tymi cudnymi stworzeniami i w mojej kuchni jest już kilka obrazków na ścianie w tym klimacie.
Nie ukrywam, marzy mi się jeden konkretny obraz olejny namalowany przez córkę moich przyjaciół.... negocjacje trwają, nie będę zapeszać, pokładam nadzieję, że kiedyś będę miała go na ścianie ;-)
Póki co, uszyłam sobie nową zasłonkę do okna.
Tkaninę zakupiłam jakiś czas temu u Olgi Zawisza.
Olga ma naprawdę ciekawe tkaniny w swoim internetowym sklepie. Polecam.
Czas na prezentacje.
Ciekawie wyglądają na zewnątrz wieczorem ,kiedy w kuchni świeci się światło.
Nie zrobiłam zdjęcia.
Tak się składa, że szczególną sympatią darzę te ptaki udomowione.
Bardzo lubię wzorki na haft krzyżykowy właśnie z tymi cudnymi stworzeniami i w mojej kuchni jest już kilka obrazków na ścianie w tym klimacie.
Nie ukrywam, marzy mi się jeden konkretny obraz olejny namalowany przez córkę moich przyjaciół.... negocjacje trwają, nie będę zapeszać, pokładam nadzieję, że kiedyś będę miała go na ścianie ;-)
Póki co, uszyłam sobie nową zasłonkę do okna.
Tkaninę zakupiłam jakiś czas temu u Olgi Zawisza.
Olga ma naprawdę ciekawe tkaniny w swoim internetowym sklepie. Polecam.
Czas na prezentacje.
Ciekawie wyglądają na zewnątrz wieczorem ,kiedy w kuchni świeci się światło.
Nie zrobiłam zdjęcia.
sobota, 17 grudnia 2016
Moscow City Ballet
Wczorajszy wieczór upłynął mi w bardzo miłej atmosferze w katowickim Mieście Ogrodów.
Wydarzenie to "Jezioro Łabędzie" w wykonaniu baletu moskiewskiego.
Cudowny czas spędzony z przyjaciółkami z ławy szkolnej ;-)
To był mój pierwszy raz jeśli chodzi o ten rodzaj sztuki. Przedstawienie, nie ukrywam wywarło niesamowite wrażenie.
Nie będę tu pisać o samym Moscow City.....można znaleźć mnóstwo informacji w google ;-)
Kilka zdjęć ,które pozwoliłam sobie zrobić:
Muzyka, kostiumy i artyści......po prostu dech zapierało.....
To zdjęcie uważam za najpiękniejsze z wszystkich jakie udało mi się zrobić :-)
Ehhhhhh, to był wieczór.....
Wydarzenie to "Jezioro Łabędzie" w wykonaniu baletu moskiewskiego.
Cudowny czas spędzony z przyjaciółkami z ławy szkolnej ;-)
To był mój pierwszy raz jeśli chodzi o ten rodzaj sztuki. Przedstawienie, nie ukrywam wywarło niesamowite wrażenie.
Nie będę tu pisać o samym Moscow City.....można znaleźć mnóstwo informacji w google ;-)
Kilka zdjęć ,które pozwoliłam sobie zrobić:
Muzyka, kostiumy i artyści......po prostu dech zapierało.....
To zdjęcie uważam za najpiękniejsze z wszystkich jakie udało mi się zrobić :-)
Ehhhhhh, to był wieczór.....
Subskrybuj:
Posty (Atom)