Obserwatorzy

środa, 1 października 2014

Ciasto na jesienną chandrę

Dziś zachciało mi się ciasta, no ale wiadomo jak to ze mną jest .Chrapka jest ,a ze składnikami różnie ;-)
Szukałam ciasta bez tłuszczu i znalazłam na jakimś blogu coś w sam raz dla mnie.
 Ten "jakiś blog" to:

http://aliner.blox.pl/2011/08/Otrebowe-ciasto-z-owocami-bez-cukru.html 

Pozdrawiam blogerkę, polecam Jej stronkę, ma naprawdę ciekawy zbiorek fajnych smakowitości:-)

To oryginalny przepis
  • 6 dużych jajek (osobno białka i żółtka)
  • 1,5 szklanki drobnego cukru kryształu
  •  1,5 szklanki mąki pszennej
  • 1,5 szklanki zarodków pszennych lub otrębów pszennych
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 750 g dowolnych owoców
 Moja nowelizacja wyglądała tak:

-6 jajek
-1 i ciut szklanki cukru
-1 szklanka mąki pszennej 
-05szklanki bułki tartej ( brakło mi mąki )
-1,5 szklanki zarodków pszennych
-2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
-  suszone śliwki ,orzechy, rodzynki, pestki dyni, migdały, trzy kiwi...

Wykonanie:
 Białka ubiłam  na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodałam cukier, cały czas miksując. Gdy cukier się połączył z białkiem, dodałam żółtka i delikatnie mieszałam. Kolejny składnik to mąka, bułka tarta, proszek do pieczenia i otręby. Dorzuciłam całą mieszankę suszonych owoców i orzechów, potem kiwi. Ciasto przełożyłam do formy ( użyłam dużej tortownicy) Na wierzchu masy biszkoptowej  wysypałam jeszcze troszkę bakalii. Piekłam 45min w temp 180st

Czas na fotki;-)

Surowe ciasto przed włożeniem do piecyka, kolejne zdjęcie to ciasto upieczone i ostatnia fotka to już ciasto na talerzyku udekorowane moim dżemikiem z truskawek:-)




 I jak Wam się podoba ?;-)

8 komentarzy:

  1. Ja Was dziewczyny zamorduje ja jestem na diecie a tu gdzie nie spojrzę pokusy ;) A tak na poważnie ciacho wygląda bardzo smakowicie: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jest smaczne, choć może za dużo tego cukru, no ale jesień ma swoje prawa ;-)

      Usuń
  2. Iwona, ale się uśmiałam. Jak tylko zobaczyłam powiadomienie, już mi świtało, czego znowu będzie jej brakowało. No i nie zawiodłam się , na zachciewajki nie ma mocnych i trzeba sobie jakoś radzić. wybrnęłaś znakomicie.
    A nie mówiłam : zapasy sobie zrób jak chomik, lub wiewiórka, nie będzie takich kłopotów.)))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. :-))) Danusiu, najważniejsze ,to nie rezygnować. Jest zachciewajka, trzeba znaleźć sposób i ominąć problem. Co do zapasów ,nie lubię tego robić, zwłaszcza ,że co krok to sklepik jakiś jest, a w moich szafkach wciąż mi jakoś ciasno jest;-)
    A druga sprawa, ja lubię eksperymentować w kuchni , tak więc jest jak jest ;-)
    Ciasto nie najgorsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam czasu na chandrę :( W zasadzie nie mam ostatnio czasu na nic :(
    Rano przy kawie odwiedzam blogi, moje notki ustawione miesiąc temu same się publikują... a ja po całodziennym maratonie - pracy i życiu na dwa domy, przychodzę wieczorem i idę spać...
    Naprawdę - nie potrzeba ciasta, na chandrę wystarczy tylko porządne zajęcie i zmęczenie - wtedy nawet się nie pojawia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo się podoba i smakowicie wygląda !!! Jesteś również mistrzynią w kuchni ,-)
    Pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja oczywiście z rewizytą :) Może zostanę i popodgladam? Póki co od razu trafiłam na smakołyk :) Memu mężusiowi oczka by zabłysły, bo bardzo lubi takie "bułeczki" do mleczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję ,że będziesz do mnie wpadać Aniu :-) Witam w gronie moich obserwatorów :-)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze, zapraszam ponownie :-)