Najważniejsze mąż wraca do zdrowia, córka wydana za mąż. Urlop przeleciał nie wiem kiedy, teraz już czas intensywnej pracy. Ubolewam ,bo w tych zawirowaniach życiowych zgubiłam gdzieś moją wenę twórcza i z czystym sercem mogę powiedzieć ,że twórczo nie działo się nic szczególnego :-(
Pogoda też nie sprzyja, bo zwyczajnie nie potrafię w tej duchocie skupić się na czymkolwiek dłużej.
Martwiłam się, że ten stan mnie ogarnie i nie odpuści.
Dziś jednak, po bardzo sympatycznym spotkaniu w gronie koleżanek twórczo zakręconych postanowiłam uszeregować nieco moje zaległości blogowe.
O samym spotkaniu napiszę troszkę później, bo chcę jeszcze skompletować zdjęcia i materiały.
Jak wiecie poza moimi twórczymi historiami, znaczną część mojego wolnego czasu spędzam na rowerze i dziś właśnie o tym. Może to i dziwnie zabrzmi, ale upał na rowerze zupełnie inaczej smakuje ;-)
Tydzień temu wyskoczyliśmy z przyjaciółmi nad Dunajec.
Cudowne miejsce, oceńcie sami.
Stan wody w rzece zatrważający...
Zapora w Czchowie
Iwonko, ja myślałam, że już zapomniałaś o nas, albo i co gorszego się wydarzyło, ale widzę taki odpoczynek był Ci potrzebny. Niemal wszyscy narzekamy na upały, ale kiedyś się one skończą. Blog nie zając nie ucieknie, wystarczy nieco spowolnić bywanie na nim, a wena twórcza powróci jak bumerang, mam tak samo.
OdpowiedzUsuńUdana wycieczka rowerowa, to widać nawet po skąpej ilości fotek, ale jak się rozkręcisz, to będzie co podziwiać, zwłaszcza że kondycji to Ci nie brakuje, skoro w upał pedałujesz..)
Pozdrawiam " chłodniutko" , z racji gorąca.)
Danusiu, miło, że o mnie nie zapomniałaś i że zawsze zostawiasz tu swój ślad.
UsuńMasz rację blog nie zając.....ale ludzie, którzy go odwiedzają mogą zapomnieć.
Dlatego bardzo się cieszę, że jesteś :-)
Jestem i będę, chyba że mnie wyrzucisz.)
UsuńIwonko najważniejsze że wszystko idzie w dobrą stronę, a blogowy świat to jednak inne miejsce niż szybko biegnące codzienne życie. Serdeczne pozdrowienia i duzo okazji do takiego aktywnego odpoczynku!
OdpowiedzUsuńUleńko, masz rację,mimo, że blogowanie to fajne zajęcie, to jednak jest to tylko i aż dodatek to tego nurtu zasadniczego ,jakim jest samo życie. Takim też dla mnie dodatkiem jest rower najcudowniejszy wynalazek świata.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce :) Cieszę się że wszystko dobrze się skończyło :) Wena na pewno wróci i uraczysz nas swymi pięknymi pracami :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, to prawda, wszystko się dobrze układa, chwilkę odpocznę i pewnie niebawem znów będę zarywać nocki twórczo :-)
UsuńPiękne wspomnienia :) Fajnie, że wróciłaś :) Życzę powrotu weny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :-)
UsuńO, jak miło. Teraz jest czas na inne rzeczy. Wena wróci, pewnie gdy zmieni się pogoda.
OdpowiedzUsuńTo mnie jest miło ,że o mnie pamiętacie ;-)
Usuńlubię takie klimaty ... :-)
OdpowiedzUsuń