Obserwatorzy

czwartek, 22 października 2015

Orzech pod sufitem

W ostatnim czasie, drobnymi kroczkami przeprowadzam w domu maleńki remoncik- malowanie.
Na pierwszy rzut poszedł mój pokoik twórczy, a skoro twórczy, to wiadomo poza decyzją o kolorach, w głowie rodziły się  pomysły dekoracyjne. Rodziły i rodzą nadal ;-)
 Kolor.
Ponieważ gromadzę różne fajne pudełka, na różne drobiazgi, któregoś dnia zwróciłam szczególną uwagę na jedno pudełko- zestaw cukierków CELEBRATIONS i to właśnie pudełko natchnęło mnie w temacie kolorów mojego pokoju ;-)
Kolor czerwony i dla kontrastu ciepły beżowy.
Zdecydowałam się na czerwień i delikatny, blado brzoskwiniowy.
Zdecydowałam się na tą czerwień, bo jak poszperałam, to okazało się, że mam sporo czerwonych pierdułek do wyeksponowania ;-)
Ważnym elementem dekoracyjnym w tym pokoju, miała być gałąź, ale nie malowana na ścianie, tylko "żywa", wisząca pod sufitem, z przeznaczeniem na różne wiszące gadżety.
Sporo czasu trwało poszukiwanie odpowiedniego kawałka drzewa. Zdecydowałam się na orzech.

Nie pamiętam już gdzie zobaczyłam wiszącą gałąź, ale strasznie mi się to spodobało.
A jak wam się podoba?
Wiem ,moje zdjęcia nie oddają zbyt dobrze jej uroku, ale wierzcie mi ,dla mnie to świetny kawałek natury w pokoju;-)



Tygrys na fotkach wygląda na maleńkiego kotka, ale kto zna ten wzór to wie, że to sporych rozmiarów wzór.






Pozostaje jeszcze dopracować szczegóły, między innymi zamalować haki na biało, bo zbyt się rzucają w oczy, no i udekorować gałąź jakimiś czerwonościami;-)

W godzinach wieczornych ,kiedy świeci się światło, mój orzech rzuca dodatkowo dekoracyjny cień na ścianę ,co też mi się podoba;-)
Na ścianie czerwonej wiszą moje kochane maki- akwarele, które dla mnie namalowała jedna znajoma z neta;-)

18 komentarzy:

  1. Iwonko, pomysł na pomalowanie tego pokoju na te dwa różne kolory, fantastyczny. Jeszcze lepsza jest ta gałąź u sufitu, to chyba wszystkie Iwony takie rozwiązania lubią, bo moja córka, też Iwona, i też gałęziami dekoruje mieszkanie, co przy dzieciakach, jest niczym całoroczna choinka. Aha i eksperymentuje z kolorami ścian, czerwień, lawenda, niebieski w różnych pomieszczeniach.
    Tygrys jest boski, wiem, że to wielki wzór do haftu, ale u ciebie zrobiony, jak makatka, nie oprawiany w ramy, jedynie podszyty materiałem, niczym patchwork.
    Tym razem wszystko mi się podoba, nie mam zastrzeżeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, bardzo się cieszę. Co do imienniczek moich ,coś w tym jest, znam kilka i potwierdza się to co napisałaś ;-)
      Tygrys wylądował na ścianie jako makatka z prostej przyczyny. Rama byłaby bardzo droga ;-) Żal mi się zrobiło tego kociaka leżącego gdzieś na dnie szuflady i razem z koleżanką, która wpadła do mnie kiedyś na kawę, uszyłyśmy mu oprawę. Taka twórcza kawa :-) Martwiłam się ,czy bez szybki, kot nie będzie się za szybko kurzył ,ale jest ok
      . To mój ulubiony dziki zwierzak, mam do niego szczególną sympatię.

      Usuń
  2. Powiem szczerze, że naprawdę motyw gałęzi jest rewelacyjny, oryginalny i bardzo pomysłowy i ślicznie kompom uje się z kolorami ścian :) czerwony bardzo do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, mam nadzieję ,że jeszcze w tym roku skrzyknę "spotkanie pod orzechem" ;-)
      Już dziś zapraszam ;-)

      Usuń
  3. To moje klimaty :) Masz świetne pomysły i do tego je realizujesz - rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często potrzeba matką wynalazków;-) Takie dekoracje ,nie wymagają nakładów finansowych i można bez żalu potem dokonać kolejnej przemiany. A jeśli po drodze spełniamy się twórczo, cóż więcej potrzeba ;-)Tyle się teraz mówi o kreatywności u dzieci, my dorośli też powinniśmy się rozwijać ;-)

      Usuń
  4. Gałąź jest śliczna. Dodaje uroku, niewątpliwie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo, chciałam ją kolorem potraktować, ale doszłam do wniosku, że nie ma to jak naturalny wygląd.

      Usuń
  5. Super pomysł :) Ja przy pierwszym malowaniu "strzeliłam" sobie na ścianie gałąź brzozy, co było bardzo pracochłonne, a le strasznie mi się podobało :) gałązka przetrwała do pierwszego malowania, niestety drugim razem nie było czasu na ręczne malowanie gałęzi... Twoja jest bardziej uniwersalna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się kiedyś też marzyła gałąź. Zdecydowałam się na dużą naklejkę. Niestety ,albo mi cierpliwości brakło ,albo talentu.....Naklejka stawiała opór ,i w sumie nic z tego nie wyszło. Teraz mam swoje drewienko u sufitu i mnóstwo możliwości ;-)

      Usuń
  6. Jeszcze niedawno, jak wiesz zastanawiałam się w temacie gałęziowym, ale teraz jestem już pewna - idę szukać gałęzi ;))
    Tygrys wspaniały! Ja też obszywam czasem hafty materiałem albo wstążka, dając im w ten sposób ramkę - wykończenie. Wydaje i się, że w wypadku Twojego tygrysa takie wykończenie dodaje mu większego uroku niż tradycyjna rama.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie ,że Ci się mój pomysł spodobał :-)
      Ja się teraz rozglądam za skrzyneczkami ,z przeznaczeniem na półki ,którymi mnie zainspirowałaś ;-) Będą wisiały na ścianie przeciwległej do tygrysa. Już się nie mogę doczekać. Moje skrzynki będą oczywiście czerwone.
      Czekam na Twoją gałąź.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Proszę, jak odmieniłaś pokój. Zupełnie nowa aranżacja. Myślę, że będzie Ci się dobrze tworzyło w tych nowych warunkach. Gałąź- też przyznaję, świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz maluję kuchnię, tam też planuję małe rewolucje, jak skończę zapraszam na kawę ;-)

      Usuń
  8. pieknie się prezentują hafty na takiej energetycznej ścianie :-)
    i ten krzew, no prawie safari ;-D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze, zapraszam ponownie :-)