Czas przedświąteczny dość aktywny u mnie.
Uszyłam ostatnio rowerowe poszewki na jaśki. Potrzebowałam czegoś oryginalnego do paczuszki/niespodzianki dla jednej z blogerek, która w przerwach od twórczego zakręcenia lubi zakręcić rowerowo;-)
Znalazłam kawałek tkaniny w taki oto wzór:
Dość szybko udało mi się uszyć dwie poszeweczki rozm.40/40cm
Ostatnio częściej spotyka się poszewki zapinane zameczkiem, ja postawiłam na dziurki i guziczki.
I gotowe :-)
Bardzo gustowne są te poszewki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńSą najpiękniejsze :):D Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAniu, cieszę się ,że Ci się podobają;-)
UsuńJakie super są te poszeweczki!!!A jakie muszą być odjazdowe sny!!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO sny trzeba by pytać koleżankę "wyżej" ;-)
UsuńTakie poszeweczki na pewno ucieszą osobę obdarowaną :) tak jak mnie i Piotrusia "straszaki"
OdpowiedzUsuńTak właśnie pomyślałam ,że Piotruś powinien być zadowolony, jak mu mama uszyje podusię i jaśka ;-)
UsuńMoja Mama szyje jaśki na zakładkę i wiesz najbardziej je lubimy troszkę więcej materiału ale nic nie "gniecie" ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zapięcie kryte jest estetyczniejsze, ale tu miałam taki mały kawałek ;-)
UsuńFajny prezent:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń