Niedawno prezentowałam tu na blogu komplet "muzyczna drabinka".
Szyjąc go starałam się po prostu spożytkować małe kawałki końcówek tkanin. Kiedy go ukończyłam od razu wiedziałam, komu chciałabym go sprezentować. Komplet trafił się mojej przyjaciółce, która szczerze lubi tego rodzaju dekoracje, co mnie bardzo cieszy i motywuje do kolejnych projektów.
Tak więc wczoraj wybrałam się na kawusię do psiapiółki z moim prezentem:-)
Wieczorem otrzymałam takiego smsa z fotką, którą mogę Wam tu zaprezentować.
/pytałam o zgodę;-)/
Możecie się domyślać, jak mnie to ucieszyło:-)
Dzisiaj dostałam jeszcze kilka fotek z moimi pracami twórczymi. Okazuje się, że już ich troszkę w domu mojej przyjaciółki jest ;-)
Wiecie, to strasznie miłe uczucie kiedy komuś podoba się nasza praca i kiedy jest ona eksponowana, a nie jest tylko kłopotliwym przedmiotem w domu.
Znacie te emocje?
No i tym sposobem znów nakręciłam się na szycie ;-))))
Pięknie prezentują się te wszystkie przez Ciebie wykonane serwety. Skoro psiapsiółka zadowolona, to Ty tym bardziej. Nie dość, że wyeksponowała Twoje wyroby, to ściany u niej również zapełnione pięknymi obrazami, podejrzewam haftowanymi, bo kojarzę wzory z gazetek i z netu. Zapalona hafciarka z tej osóbki. Chwal się, bo masz czym, mnie również cieszy, gdy ktoś docenia moją hafciarską robotę i eksponuje to, co dlań zrobiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No tak ,nie wspomniałam o artystycznej ścianie u koleżanki. Te hafty to prace Jej mamy...nie wspomnę jak pięknie Pani Mama radzi sobie z szydełkiem. Jej obrusy to dzieła sztuki:-)
OdpowiedzUsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńsuper! to chyba najlepsza nagroda za każdą minutę spędzoną przy maszynie gdy ktoś to tak prawdziwie docenia :) i dlatego warto szyć dla tych, którzy docenią :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam i gdzieś mi zniknęło ...hmmm...To jeszcze raz ;-)
UsuńTo prawda, nic tak nie cieszy, jak szczera radość osoby dla której się tworzy. A jeśli jeszcze się dostaje takiego mmsa, to co więcej dodać ?;-)
Widzisz warto było i jest motywacja do dalszej pracy. Myślę, że taka przyjaciółka to skarb. Pięknie wyeksponowała Twoje dzieła. :}
OdpowiedzUsuńTo prawda :-) Mogę powiedzieć ,że jestem szczęściarą, bo "takich skarbów" to jeszcze kilka mam. To musi być strasznie przykre i smutne - nie mieć przyjaciół. Ja znam wartość tej relacji między ludźmi i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Wiesz o czym piszę ,bo często rozmawiamy o tym. Zresztą też jesteś "moim skarbem", to co Ci będę tłumaczyć..... ;-)
UsuńŚwietne serwetki. Gratuluję
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPrzepiękne prace! Będę na Twoim blogu częstym gościem, bo jest tu co podziwiać, a przy okazji mnóstwo inspiracji i motywacji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, dziękuję :-)
UsuńSerwetki śliczne, najlepszy prezent to ten dany od serca, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż wyznaję taką zasadę ;-)
UsuńWszystkie serwety w Twoim wykonaniu są prześliczne !!! a obdarowanym sprawiają wiele radości,
OdpowiedzUsuńTobie zapewne również, bo dawanie, to duża przyjemność, wiem to.. Pozdrawiam serdecznie ;-)
Dziękuję ,to prawda lubię reakcje obdarowywanych osób, to niesamowicie dopinguje :-)
Usuńcudowne
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń