Obserwatorzy

wtorek, 23 czerwca 2015

Zaległości- tusal

Ostatnie dni minęły mi pod znakiem wielkich emocji. Z jednej strony intensywne przygotowania do ślubu córki, druga sprawa to poważne zagrożenie życia męża...szpital....na szczęście już się wszystko normalizuje ...mąż wraca do sprawności i zdrowia.
 Mogę już spokojnie ponadrabiać zaległości blogowe.
 Pierwsza sprawa zaległy post i odsłona mojego tusalowego słoika. Sporo w nim  przybywa, choć nie za dużo ostatni haftowałam.  Zwyczajnie u mnie wciąż coś się dzieje szyciowo i twórczo, ścineczków przybywa.
 Mam nadzieję ,że mi wybaczycie spóźnienie ( dość poważne) ,ale jak wspomniałam nie miałam głowy zaglądać do komputera.
 

4 komentarze:

  1. Iwonko bardzo Ci współczuję tych zawirowań życiowych. Mężowi szybkiego powrotu do pełni zdrowia życzę, wszak na ślub córki się szykujecie. Tobie sił na przetrwanie tego wszystkiego również życzę.
    Ścineczków sporo w tym słoju się nazbierało, a to dopiero połowa roku. Drugi słój musisz przygotować, a o ogórkach małosolnych pewnie przyjdzie Ci zapomnieć.
    Trzymaj się dziewczyno. Wspieram Cię telepatycznie.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, dziękuję. Ważne ,że mąż zdrowieje. Nawet zażyczył sobie ogórków małosolnych a ja jak widzisz słoik nitkami napełniam ;-) Dobrze ,że mam kilka kamionkowych beczułek ;-)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze, zapraszam ponownie :-)